środa, 30 kwietnia 2014

Próbny


Bóg pierwszy raz w swoim istnieniu nie wiedział, co zrobić. Dziewczynka, którą trzymał nie była wyjątkowa. Zwykły, najzwyklejszy niemowlak.
Zastanawiał się do jakiej rodziny przydzielić dziecko. Poprosił nawróconego Archanioła o pomoc. Archanioł czuł się zaszczycony. Odkąd powrócił do tak zwanego zawodu, pomagał Panu Bogu jak nikt inny. Piekło nie było już jego światem. Zbyt gorąco. Zbyt duszno. Zostawił własne królestwo i przyznał się do błędu. Nie wie, kto teraz tam panuje. Ludzkie istoty również o niczym nie wiedzą. Nie piszą o takich rzeczach w gazetach. Co innego w Niebie. Tutaj już krążą plotki.
- Nie wiem Archaniele, co mam począć. Naprawdę.- rzekł Bóg.

- Panie, proszę, ta rodzina pewnie zaopiekuje się tą dziewczynką bardzo dobrze- Archanioł wskazał na listę.- oczekują już dziecka w szpitalu. To ma być dziewczynka.- kontynuował- Mają swoją własną stadninę, ojciec i matka są sławnymi hodowcami koni oraz biorą udział w zawodach. Matka ma już zaliczony jeden udział w Igrzyskach Olimpijskich. Mają po 23 i 24 lata. Ojciec starszy...
- Niech będzie- przerwał Bóg.- Wsadzaj ją tam i po sprawie. W kolejce jeszcze dziesięć tysięcy dzieci, a my nad jednym rozmyślamy przez piętnaście minut.
Archanioł nic nie powiedział. Był zdziwiony nastrojem Boga przez ostatnie kilka dni. Może się przeziębił, pomyślał. Coś musi być źle z pewnością. Staje się coraz bardziej nerwowy.
No nic. Po tym dniu trzeba będzie się zapytać. Zamówić Anioła Psychologa, czy coś. Umówić Boga na jakieś spotkanie. Anioł Psycholog naprawdę dobrze wykonywał swoją pracę. Nieraz udawało się mu dotrzeć do przygnębionych Aniołów i zmarłych. Bóg to była nowość. Czegoś takiego jeszcze w historii Nieba nie było. A to w końcu najdłuższa historia na świecie.
- Tak więc proszę- zwrócił się do Archanioła Bóg.- wrzuć ją do tego tunelu po prostu i miejmy już Święty spokój. Kto następny?
- Chłopiec.
- Dawaj go tutaj!- Bóg wskazał ten sam tunel.
- Panie! Tak od razu do tego samego miasta?
- T-A-K. I tak trzeba będzie tam wrzucić chłopca prędzej czy później.
Bóg i Archanioł spojrzeli pod koniec dnia na Ziemię do dziewczynki, z którą się długo męczyli. Rodzice nazwali ją Pilar. Pilar Moreno.

W tym samym szpitalu urodził się chłopiec. Nazywał się od dziś Oscar Rivero.
Bóg był pewien tego dnia tylko jednego. Pilar z pewnością odziedziczy talent i podejście do koni tak sami jak jej rodzice Maritza i Paco.